Cyfrowi tubylcy i cyfrowi emigranci



Trzeci rozdział "Neurodydaktyki" przedstawia wpływ mediów i coraz większej cyfryzacji świata na efektywność nauki dzieci.


     Jak wiadomo mózgi młodego pokolenia znacznie różnią się strukturą sieci neuronowych od mózgów starszych pokoleń. My- jako młodsze pokolenie, które niebawem weźmie ten świat w swoje ręce- mamy nieco inny system wartości oraz sposób odbierania i przetwarzania informacji niż nasi rodzice czy dziadkowie. Między innymi właśnie przez to pojawiają się problemy w szkole, gdzie nasz świat zderza się z bardzo różniącym się światem starszego pokolenia. 






    Wiadomo, szkoła jest po to żeby przygotować nas do dalszego życia, w którym napotkamy wiele trudności. Jednak czy te trudności będą takie same jak wtedy, gdy nasi rodzice mieli po 20 lat? Jasne, że nie. Świat nieubłagalnie idzie do przodu i chcąc nie chcąc musimy się nauczyć funkcjonowania w nim jeśli chcemy przetrwać. Kiedyś młodzi ludzie byli przygotowywani do życia w sposób "ruki pa szwam!" i uczyli się posłuszeństwa wobec swoich rodziców/nauczycieli/szefów etc. W dzisiejszych czasach (teoretycznie) wiadomo, że każdy jest osobną jednostką, która powinna mieć ukształtowany WŁASNY system wartości i myślenia i to właśnie to jest najbardziej poszukiwaną cechą wśród pracodawców. Jak uczy tego szkoła pod kątem cyfryzacji?

    W erze Wikipedii i Google nie trudno o pozyskiwanie informacji (system kopiuj-wklej nie jest zyskiem, a stratą). Szkoły wprowadzają e-podręczniki, co uważane jest za WIELKI POSTĘP TECHNOLOGICZNY. Nie, nie jest. Postępem technologicznym nie można nazwać przepisania podręcznika do pliku PDF. Postęp technologiczny w szkołach to UMIEJĘTNOŚĆ pracy w grupach oraz wyszukania i weryfikacji informacji w internecie w sposób wyselekcjonowany, szybki i jak najbardziej realnie przydatny w odniesieniu do konkretnego zadania. 





    Oprócz umiejętności wyszukiwania informacji dla pracodawców liczy się także empatia i umiejętność pracy w grupie (wiadomo, z samolubem ciężko się pracuje :). Dlatego też od 'małego' powinno się wdrażać dziecko w środowisko, właściwe środowisko, które nauczy go zachowań społecznych i pracy z innymi. Wyobrażacie sobie co stałoby się z dzieckiem, które od początku zostaje ogłuszone telewizją, komputerem i inną elektroniką? Taka osoba w przyszłości nie ma racji bytu, a dlaczego? ALIENACJA prowadzi do AUTYZMU oraz wystąpienia ryzyka zaburzeń na tle nauki szkolej tj: dysleksja czy dysgrafia.
    Dlatego z wprowadzeniem komputera do pokoju małego człowieczka lepiej się wstrzymać do wieku nastoletniego, kiedy już ma mocniej rozbudowane struktury mózgowe i wiadomo, że nie będzie "łykał" każdej głupoty, którą zobaczy/usłyszy w telewizji.






Człowiek rodzi się liderem, ale to czy nim zostanie zależy od środowiska w jakim dorasta.

Komentarze

Popularne posty